Dostąpiłam wielkiego zaszczytu i zostałam zaproszona na uroczystość jubileuszu 70-lecia Mojej Szkoły Podstawowej Nr 2 im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Szczytnie. Jestem absolwentką tej placówki oświatowej, uczęszczałam do niej w latach 1967-1975. Moje wspomnienia zostały zamieszczone w Monografii SP. Nr 2 wydanej na okoliczność 50 lecia w 1996 r., aż uwierzyć trudno, że miało to miejsce 20 lat temu. Trudno też uwierzyć, że blisko 50 lat temu biegłam ubrana w granatowy fartuszek z białym kołnierzykiem, by uczyć się z elementarza o Ali, Oli i Asie, a na przerwie razem z innymi krzyczałam: „Ala i As poszli w las”.

Dodaj komentarz

Aluzja znajomego, który zaczepnie spytał: ”Nic się nie dzieje, nie opisujesz?”... podziałała na mnie jak płachta na byka. Jak to nic się nie dzieje?!! Dzieje się tyle, że ja po prostu nie mam czasu tego wszystkiego opisywać, dlatego też przywołana do „porządku” nadrabiam zaległości i opowiem, co się od ostatniego felietonu „w naturze i kulturze” wydarzyło. Otóż 12 marca po raz pierwszy w tym roku założyłam rolki na nogi oraz ciepłą kurtkę i „zrobiłam” Duże Domowe. Spotkałam wielu znajomych, ale najmilsze było spotkanie z Zygfrydem Leską on na rowerze, ja na rolkach. Oboje z zadowoleniem stwierdziliśmy, że cudowną mamy opaskę pieszo-rowerową i wspaniałe miejsce do uprawiania rekreacji. Sobota wprawdzie była słoneczna, ale niestety chłodek doskwierał więc po krótkiej pogawędce rozjechaliśmy się, ale załączona fotka utrwaliła tę chwilę.

Dodaj komentarz

Aż trudno uwierzyć, że Dyskusyjny Klub Książki osiem lat działa przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Szczytnie.

Dodaj komentarz

Do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczytnie na wernisaż wystawy Huberta Jasionowskiego pod intrygującym tytułem „Borsuki” przybyła liczna grupa sympatyków zatrzymanej w kadrze przyrody, by podziwiać trudną sztukę fotografowania dzikich zwierząt. Spotkanie było niebywałą okazją poznania, na fotogramach i podczas prezentacji multimedialnej, naturalnego środowiska tego skrytego, prowadzącego nocny tryb życia ssaka.

Dodaj komentarz

W całej Polsce 28 lutego odbywały się biegi upamiętniające pamięć Żołnierzy Wyklętych, nic więc dziwnego, że i Szczytno przyłączyło się do tej ogólnopolskiej uroczystości. Start wyznaczono z Pidunia spod pomnika, gdzie odbyła się potyczka oddziału „Łupaszki” z funkcjonariuszami UB i milicji. Trasa, to magiczna cyfra 1963, bowiem w tym właśnie roku zginął ostatni Żołnierz Wyklęty.

Dodaj komentarz

Za oknem słonecznie i... biało, cały krajobraz posypany śniegiem niczym cukrem pudrem. Zaliczyłam spacer wokół jeziora Dużego Domowego i zasiadłam przed telewizorem, by dopingować moją faworytkę - Justynę Kowalczyk.

Dodaj komentarz

„Kręciołowe” grono, to jedna, wielka rodzina - stąd potrzeba spotkań w charakterystycznych, łączących wszystkich momentach. Najczęściej spotykamy się w sezonie rowerowym, by na jednośladach przeżywać wspaniałe przygody, odkrywać ciekawe miejsca, podziwiać piękno przyrody, odpoczywać na łonie natury. Nie stronimy od wspierania różnorodnych, organizowanych przez inne stowarzyszenie i instytucje uroczystości nic więc dziwnego, że nadano nam przydomek: „weszędobylskie Kręcioły”. Razem na rowerach, razem na uroczystościach, razem też na opłatkowaniu i kolęd śpiewaniu.

Dodaj komentarz

Gdy 4-tego października tuż przed 10-tą zaczęliśmy zjeżdżać się na Plac Juranda – stałe miejsce „Kręciołowych” spotkań, to wszyscy kolejno oznajmiali, że mamy przed sobą ostatnią, tak ciepłą niedzielę. Warto więc wykorzystać piękny dzień na miłą wycieczkę, a najlepiej poszukać grzybów.

Dodaj komentarz

Chyba „Kręciołowe” grono poważnie potraktowało śpiew z minionej wyprawy o „ostatniej niedzieli”, ponieważ w dniu wyjazdu peleton zasiliły tylko dwie panie i trzech panów.

Dodaj komentarz

 Gdy zjawiam się w Wodzisławiu – małej, urokliwej miejscowości w województwie świętokrzyskim, to moi tamtejsi znajomi zwykle śpiewają: „Hej z góry, góry jadą Mazury”. Zawsze czeka tam na mnie serdeczność, a aktywność i moc atrakcji same wypisują urlopowy scenariusz.

Dodaj komentarz

Ponad 30 pątników pobłogosławionych przez księdza Andrzeja Preussa wyruszyło 15 sierpnia spod kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP w Szczytnie do Groty Matki Bożej Różańcowej w Linowie. Ta niezwykła, trwająca od 16 lat tradycja gromadzi w Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Pany wiernych, którzy podczas pielgrzymki śpiewem i modlitwą dają świadectwo swojej wiary.

Dodaj komentarz

Taki jubileusz postanowiliśmy uczcić okolicznościową imprezą i w dniu 11 lipca 2015 r. zebraliśmy się w restauracji „Zacisze”, by wspominać i świętować.

Dodaj komentarz

Nadleśnictwo Spychowo – współtwórca akcji: „Przywitaj lato razem z nami” zorganizowanej przez Sołectwo i GOK Świętajno - dokonało uroczystego otwarcia szlaku rowerowego „Lanca”.

Dodaj komentarz

Wszechobecny zapach kwiecia lipowego towarzyszy mi od kilku dni. Gdy rano idę do pracy, to połączony z aromatem chleba z pobliskiej piekarni aż zapiera dech w piersiach i przypomina, że tak właśnie pachną wakacje. Ja już urlop miałam, więc teraz zadowalam się weekendowymi wypadami na łono natury. Gdy dziś padła propozycja dotarcia rowerem do Nart od razu pomyślałam o Biesiadnej Lipie i takiej namiastce urlopowego luzu. Wszak Narty, to typowa, tłumnie oblegana, rekreacyjna miejscowość.

Dodaj komentarz

Góra Czterech Wiatrów, to magiczne miejsce z niezwykłą mocą przyciągania. Szczególnie zimą ze wszystkich stron ściągają do Mrągowa pasjonaci sportów zimowych. Organizowane są tam też zawody. W ostatnią sobotę lutego wreszcie i ja zasiliłam grono zawodników startując w rywalizacji o „Puchar G4W”.

Dodaj komentarz

Gminny Ośrodek Kultury oraz Nadleśnictwo Wielbark w dniu 1 lutego 2015 r. zorganizowało wspaniałą imprezę - wyprawę po przygody i szusowanie przez zimowym lasem. To już kolejna tego typu fajna zabawa integrująca miłośników narciarstwa biegowego.

Dodaj komentarz

Zimy szukałam w górach - tam znalazłam jedynie sztuczny śnieg; gdy wróciłam na Mazury – przywitał mnie prawdziwy, biały puch. Nie traciłam czasu, natychmiast wyciągnęłam biegówki i ruszyłam w leśnodworski las.

Dodaj komentarz

Pomysł, by poszusować na prawdziwej górze kiełkował w mojej głowie, aż zakwitł bukietem pewności, wzięłam więc urlop i pojechałam do gościnnego Wodzisławia. Miejscowości, gdzie mieszkają mili, serdeczni i pełni życzliwości ludzie.

Dodaj komentarz

Propozycja, by do Mrągowa na G4W jechać w zwykły dzień po 16-tej bardzo mi się spodobała. Spodziewałam się mniejszej, niż w Trzech Króli, frekwencji oraz tańszych podjazdów. Faktycznie w czwartek 8 stycznia 2015 r na stoku mało narciarzy

Dodaj komentarz

Wyprawę na Górę Czterech Wiatrów do Mrągowa polecam wszystkim, którzy chcą szusować na zjazdówkach. Tam pod okiem instruktorów za jedyne 70 zł można szlifować warsztat narciarski, poczuć radość, a z czasem... kto wie - ruszyć w tatrzańskie lub nawet alpejskie góry. Naukę można rozpocząć w każdym wieku, a gdy się połknie bakcyla białego szaleństwa, każda zima będzie piękna i wyczekiwana.

Dodaj komentarz